Obsługiwane przez usługę Blogger.

Chłodnik brzoskwiniowy

By 00:51 ,

W moim domu zwyczajowo nie robiło się zup owocowych. Niedawno jednak zaczęłam eksperymentować, bo ciekawiło mnie jaki jest ich smak. Zupa truskawkowa i wiśniowa rozczarowały mnie. Być może przepisy były po prostu niedobre i prawdopodobnie w przyszłym roku dam im jeszcze jedną szansę. 
Trzeci w kolejności zrobiłam chłodnik brzoskwiniowy i tu mogę polecić go z czystym sumieniem. Bardzo mi smakował, a delikatna waniliowa nuta dodawała mu wyjątkowego charakteru.




CHŁODNIK Z BRZOSKWINIAMI 
(przepis na 4 porcje)
  • 500 g dojrzałych brzoskwiń (obranych, bez pestek), 
  • 3 szklanki wody,
  • 1/2 szklanki śmietanki kremówki,
  • pół laski wanilii,
  • 1 żółtko,
  • cukier do smaku (około 2-3 łyżki),
  • sok z cytryny
Pokrojone na kawałki brzoskwinie zalać wodą, dodać wanilię i zagotować. Gdy owoce zmiękną, wanilię usunąć, a zupę zmiksować ze śmietanką, zagotować, ewentualnie doprawić do smaku cukrem i zdjąć z ognia. Żółtko roztrzepać w kubeczku z kilkoma łyżkami gorącej zupy, wlać do reszty zupy i szybko wymieszać. Zupę wystudzić i schłodzić w lodówce. Na końcu doprawić chłodnik sokiem z cytryny.
Podawać z biszkoptami lub groszkiem ptysiowym.

Może zainteresuje Cię również

12 komentarze

  1. bardzo ciekawy pomysł, nie powiem ;]
    a może by go tak z makaronem gwiazdki, tym małym? i świeżą miętą? hm... oj, taaak. świeża mięta. to bym jeszcze dodała ze swojej strony - lekką nutkę orzeźwienia ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Karmel-itka, bardzo fajny pomysł z tą miętą! :) z malutkim makaronem też warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A u mnie owocowe były od zawsze i prawie ze wszystkimi owocami:) Brzoskwiniowa -przepyszna:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za owocowymi przepadamy, no i właśnie jemy głównie truskawkowe i wiśniowe :) A ta Twoja brzmi cudownie. Może uda mi się ją zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  5. podoba mi się ten słodki eksperyment. i kuleczki ptysiowego groszku. zupy owocowe jadłam niezwykle rzadko, ostatni raz pewnie w dzieciństwie. i na pewno były czerwone, więc taka wersja brzoskwiniowa wydaje się podwójnie kusząca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaskoczyłaś mnie tym chłodnikiem - oczywiście wielce na TAAK!!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. musi być pyszny..już wyobrażam sobie jego zapach..;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mnie zaciekwawił ten chłodnik ;) musi byc smaczyny

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się chyba nigdy juz nie dam przekonac do owocowych zup :) Przedszkolne zupy owocowe (co prawda bardzo dawno temu) dostatecznie na to wpłynęły. Ale przepis zapamiętam i być może kiedyś się odważę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. I u mnie nigdy nie robiono owocowych zup, jedynie kompoty od czasu do czasu. A szkoda! Bo wiele pyszności mnie ominęło. Przydałoby się to nadrobić. ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jedna z moich babć robiła zupę z suszonych wędzonych śliwek i jabłek. Tej zupy nie znosiłam, zarówno ze względu na jej brązowy kolor, jaki i "przypalony" smak (od śliwek). Druga babcia robiła zupę truskawkową z makaronem - ta była całkiem dobra, lubiłam :) Ja do repertuaru smacznych słodkich zup zaliczam wiśniową oraz - choć nie jest co prawda owocowa- czekoladową. Twój przepis brzmi niezwykle oryginalnie i bardzo smacznie. Muszę wpróbować, choć generalnie zupy na słodko robię tylko od czasu do czasu :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. o! na to bym nie wpadła! świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń